Według byłego ministra gospodarki i wicepremiera Janusza Steinhoffa, przemówienie Leszka Millera w sprawie złej sytuacji budżetu państwa było - jak to określił Steinhoff - "dużym rozczarowaniem".
"Szef rządu, który wypowiadał się w większości o swoich poprzednikach, nie zaproponował żadnych dróg wyjścia z sytuacji" - powiedział były minister gospodarki w rozmowie z Informacyjna Agencją Radiową. Jego zdaniem, szef rządu powinien był powiedzieć społeczeństwu, co je czeka w przyszłości, a nie "roztaczać wizji katastroficznej", bo to nie na miejscu - mówił i nie ma "jakiegokolwiek pokrycia w rzeczywistości".
Steinhoff uważa, że porównywanie obecnej sytuacji do tej sprzed 12 lat jest - jak się wyraził - "nadużyciem intelektualnym" i jest absurdem.
Były minister gospodarki uważa, że społeczeństwo niesłusznie karmione jest wizją państwa, które sie rozsypuje i w którym nic nie funkcjonuje. Jego zdaniem, rząd powienien zrezygnować z tej demagogicznej - jak ocenil - polityki, nabrać umiaru i zacząć szukać porozumienia, także z opozycją, tak aby reformę finansów publicznych nie tylko zapowiadac, ale także ją wprowadzic.
Janusz Steinhoff jest zdania, że przedłożony przez rząd projekt budżetu "niczego nie rozwiązuje", a jedynie "lekko zaczyna reformę finansów publicznych".
