Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stena Line zyska kolejny prom

0
Podziel się:

W połowie 2001 r. na linii z Gdyni do Karlskrony pojawi się drugi prom Steny Line. Jeśli będzie to jednostka pozyskana na rynku wtórnym, to firma wyda na nią od 15 do 20 mln zł. Dotychczas obsługuje to połączenie 18-letni prom Stena Line Europe. Dzięki niemu po ośmiu miesiącach 2000 roku skandynawski przewoźnik przetransportował więcej pasażerów, niż trzy jednostki Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.

Władze Steny Line wahają się, czy w 2001 r. wprowadzić na linię z Gdyni do Karlskrony jednostkę pasażerską, czy do przewozu samochodów ciężarowych. Decyzja zapadnie w październiku.

W połowie 2001 r. na linii z Gdyni do Karlskrony pojawi się drugi prom Steny Line. Jeśli będzie to jednostka pozyskana na rynku wtórnym, to firma wyda na nią od 15 do 20 mln zł. Dotychczas obsługuje to połączenie 18-letni prom Stena Line Europe. Dzięki niemu po ośmiu miesiącach 2000 roku skandynawski przewoźnik przetransportował więcej pasażerów, niż trzy jednostki Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
- Zanotowaliśmy w sezonie średnio 20-proc. przyrost w przewozach pasażerskich i samochodów osobowych. W przypadku transportu towarów był on mniejszy, bo wyniósł 9,4 proc. Z tego powodu powrócił na nowo dylemat, jakiego typu jednostkę mamy wprowadzić. Przed sezonem byliśmy pewni, że będzie to ro-rowiec (do przewozu ciężarówek). Teraz nie wykluczamy, że na linii pojawi się prom pasażerski. Ostateczna decyzja zapadnie do końca października - zapowiada Ryszard Bogdan, dyrektor zarządzający Stena Line Polska.
- Drugi prom zostanie wprowadzony do eksploatacji w połowie 2001 r. - dodaje Ragnar Johansson, dyrektor linii Gdynia-Karlskrona.
Podobne plany, wprowadzenia nowej jednostki na połączenie ze Świnoujścia do Ystad, ma Unity Line.
- To właśnie szczecińskiego przewoźnika postrzegamy jako najgroźniejszego konkurenta na połączeniach z Polską. Jeśli potwierdzą się informacje o planach Unity, to w przyszłym sezonie konkurencja pomiędzy nami znacząco się zaostrzy. To jeden z możliwych scenariuszy, który nie musi zostać zrealizowany w sytuacji dużego wzrostu przewozów - twierdzi Ragnar Johansson.
Szef linii do Karlskrony nie ujawnia jednak wielkości środków finansowych, które Stena Line zaangażuje w Polsce.
- Dotychczas zainwestowaliśmy 100 mln koron szwedzkich i najpierw chcemy odzyskać ulokowane pieniądze. Później pomyślimy o dalszych inwestycjach - dodaje Ragnar Johansson.
W grę wchodzi nawet wprowadzenie nowych połączeń.

Niemiecka perspektywa

Połączenia polsko-szwedzkie to niewielka część rynku bałtyckiego. Według Ryszarda Bogdana, na sprawę trzeba spojrzeć również z perspektywy połączeń Skandynawii z rynkiem wschodnioniemieckim. Stena Line od niedawna jest współwłaścicielem Skandlines, dzięki czemu uzyskała dostęp do połączeń z Treleborga do Sasnitz i Rostoku.
- Te połączenia mają bezpośredni związek także z Polską. Zauważyliśmy, że duża część ładunków do Polski trafia właśnie przez Sasnitz. Z tego powodu w przyszłości będziemy starali się zsynchronizować połączenia wschodnioniemieckie i polskie. Z uwagą obserwujemy także trasy do Estonii, Litwy i Łotwy - twierdzi Ragnar Johansson.

Kuszące bazy

Przejęcie Skandlines wiązało się z dużym wysiłkiem finansowym, który przynajmniej na razie udaremnia dalsze zaangażowanie kapitałowe Stena Line w innych przewoźników w tej części Bałtyku. Tymczasem Ministerstwo Skarbu Państwa wystawiło na sprzedaż PŻB. Kapitał akcyjny polskiego przewoźnika ma wzrosnąć ze 104 do minimum 110 mln zł.
- Na razie chyba nikt poważnie nie myśli o przejmowaniu Polfferies czy Unity Line, choć jeśli nadejdzie jakaś rozsądna oferta, to oczywiście zostanie rozważona - twierdzi Ryszard Bogdan.
Stenę mogłyby przede wszystkim skusić należące do PŻB bazy promowe w Świnoujściu i Gdańsku.

Utajniony sukces

Stena Line Polska działa na polskim rynku od pięciu lat.
- Pierwsze trzy lata były dla nas ciężkie. Dopiero od dwóch lat jesteśmy zadowoleni z naszych wyników, których nie mogę ujawnić. Mogą być zbliżone do wyników Unity Line - twierdzi Ryszard Bogdan.
Stena Line współtworzy skonsolidowany wynik Steny Line AB.
- Jest to spółka notowana na giełdzie, dlatego wyniki zostaną ujawnione dopiero w raporcie kwartalnym. Dziś możemy powiedzieć, że był to dobry sezon na połączeniach ze Szwecji do Danii, Norwegii, Polski i Niemiec, słabszy natomiast na liniach brytyjskich - twierdzi Ragnar Johansson.

wiadomości
gospodarka
najważniejsze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)