partyzantów - dowiedział się "Superexpress". "Mają nękać, szerzyć panikę w szeregach wroga, wykrywać i niszczyć wojskowe systemy dowodzenia i łączności, wykonywać wyroki na zbrodniarzach wojennych" - mówi major. Swą formację paramilitarną nazwał Rezerwa Sił Specjalnych. Plan Wójcika jest prosty: w każdym województwie ma istnieć 48-osobowy oddział RSS, podzielony na drużyny i sekcje. W każdej sekcji jest spec od broni, łącznościowiec-komputerowiec, medyk i saper. Nie wszyscy muszą być komandosami. "Przyjdzie czas - twierdzi Wójcik - gdy wszyscy będą wiedzieli: polską armię można pokonać, ale potem przyjdzie zmierzyć się z kimś groźniejszym - Rezerwą Sił Specjalnych".
Na pytanie kto ma być tym wrogiem, major odpowiedział: jesteśmy w NATO, z Zachodu nic nam nie grozi, część celowników powinniśmy przestawić na Wschód. Różne rzeczy mogą się wydarzyć...
iar/smogo/magos
