Do dzisiaj nikt nie poinformował o tym prokuratury - donosi "Superexpress".
Przewodniczący organizacji miejskiej SLD mówi, że pieniądze zostaną odzyskane. Zapytany w jaki sposób organizacja zamierza to zrobić odpowiedział, że do tej osoby, która ma pieniądze, wysłano pismo, aby je oddała. Ale pismo nie poskutkowało. Przewodniczący dodaje, że jeżeli ta osoba nie odda pieniędzy, to przed Nowym Rokiem zostanie wysłane jeszcze jedno pismo.
Okazało się też, że działacze SLD w Ostródzie nie mieli pozwolenia władz samorzadowych na przeprowadzenie zbiórki pieniędzy.
Przewodnicząca Krajowego Sądu Partyjnego SLD, Elżbieta Piela-Mielczarek powiedziała gazecie, że nic o sprawie nie wiedziała. Dodała, że jeżeli informacje się potwierdzą, najpierw zajmie się nimi sąd partyjny wojewódzkiej organizacji SLD w Olsztynie, ale przede wszystkim powinna zająć się tym prokuratura.
O zniknięciu pieniędzy przeznaczonych na mammograf pisze "Superexpress" w artykule "Ani kasy, ani mammografu".
superexpress/ makowska/zasadzinska