Od dzisiaj do 15 maja rachmistrzowie będą odwiedzać nasze domy i umawiać się na termin spisu.
"Superexpress" pisze, że każdy z rachmistrzów został skrupulatnie przeszkolony w swoich prawach i obowiązkach. Każdy dostał legitymację, torbę Głównego Urzędu Statystycznego i ankiety spisowe. - Nie możemy pytać o rzeczy, których nie ma w formularzu. Nie możemy także żądać od spisywanej osoby dokumentów potwierdzających to, co mówi - wylicza Piotr Mościcki. - Ludzie nie muszą wpuszczać nas do domów. Równie dobrze możemy się spotkać w kawiarni albo w parku.
Dzienik przypomina, że rachmistrz powinien wylegitymować się identyfikatorem wydanym przez Główny Urząd Statystyczny. Jest na nim jego nazwisko, zdjęcie i pieczątka GUS-u. Każda spisywana osoba dostaje od rachmistrza list od prezesa GUS-u. Każdy rachmistrz ma torbę ze znakiem firmowym GUS-u. Jeżeli nie jesteśmy do końca pewni wiarygodności rachmistrza, możemy zadzwonić do naszego urzędu gminy bądź dzielnicy. Tam podadzą nam numer do biura spisowego. Tam możemy dowiedzieć się też, czy osoba, która nas odwiedziła, jest prawdziwym rachmistrzem.
iar/Superexpress/przybylik/sawicka