Przewodniczący Rady Nadzorczej TVP Antoni Dragan jest przekonany, że wybór wczoraj wieczorem przez radę trzech kandydatów na prezesa telewizji publicznej był wyborem merytorycznym, a nie politycznym.
Wśród 9 kandydatów Rada Nadzorcza wybrała Andrzeja Budzyńskiego - szefa publicznego Radia dla Ciebie związanego z PSL; Ryszarda Pacławskiego - obecnego szefa TV3 związanego z SLD i Piotra Gawła - szefa reklamy w TVP kojarzonego z prawicą.
Antoni Dragan nie zgadza się z komentatorem "Gazety Wyborczej" Juluszem Rawiczem, który napisał, że wchodzący w skład rady nadzorczej zwolennicy czerwono-zielonego ukladu rządzącego w TVP zaprezentowali to właśnie stanowisko odrzucając kandydatów kompromisowych, to znaczy niekojarzonych ani z opozycją, ani z SLD czy Ordynacką. "W rezultacie mamy wśród finalistów dwie osoby z dzisiejszego układu oraz jedną związaną z opozycją. W radzie nie ma kompromisu, jest polaryzacja" - napisał Juliusz Rawicz. Z poglądem tym nie zgadza się Antoni Dragan, który argumentuje, że przedstawione przez 3 kandydatów zasady funkcjonowania telewizji publicznej zyskały największe poparcie wśród członków rady. "Nie zabronimy posiadania kandydatom poglądów politycznych i pewnej wrażliwości społecznej. Wykładniki polityczne nie wpływają - moim zdaniem - na proces decydowania, ponieważ każdy kandydat deklarował, że telewizja publiczna musi zachować równy dystans do zjawisk politycznych i musi być objektywna i neutralna" - powiedział
Dragan w radiowych "Sygnałach Dnia". Dodał, że czonkowie rady będą teraz obserwować jak trzy różne koncepcje prowadzenia telewizji publicznej zostaną odebrane przez świat telewizyjny, w jaki sposób kandydaci będą się prezentować jako liderzy, jak będą chcieli konstruować zespoły i to będzie decydować o wyborze 27 stycznia nowego prezesa telewizji publicznej i pozostałych członków zarządu.
