46-cioletni dyplomata, który piastuje obecnie funkcję dyrektora departamentu polityki bezpieczeństwa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, zapewnił, że jego wyjazd do Brukseli nie ma bezpośredniego związku z sojuszniczą interwencją w Iraku, lecz jest wynikiem silnej pozycji Polski w NATO. Jego praca w Brukseli ma obejmować jednoroczny okres próbny, a nastepnie 2 kolejne lata. Adam Kobieracki powiedział, że przed otrzymaniem stanowiska zastępcy sekretarza generalnego NATO musiał przejść trudną rozmowę egzaminacyjną. W Brukseli zostanie mu powierzone przede wszystkim cywilne nadzorowanie misji pod auspisjami NATO.
Odnosząc się do ewentualnego udziału NATO w stabilizacji Iraku, dyplomata wyraził opinię, że Sojusz prawdopodobnie wyśle do tego kraju wyspecjalizowane służby wojskowe a nie regularna armię. Pomoc NATO w Iraku miałby przede wszystkim polegać na wsparciu planowania wojskowego i uzyskiwaniu informacji strategicznych.