Artur Balazs, lider Stronnictwa Konserwatywno Ludowego ostrzegł, że jeżeli nie powstanie rząd mający trwałe poparcie w parlamencie, to wynik unijnego referendum może być zagrożony.
Artur Balazs, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Pierwszym Programie Polskiego Radia powiedział, że powinien powstać rząd mający szerokie poparcie w parlamencie, który tworzyłyby wszystkie ugrupowania sprzyjające integracji europejskiej.
Zdaniem lidera SKL proces, który doprowadziłby do utworzenia takiego rządu, powinien rozpocząć prezydent Aleksander Kwaśniewski. Artur Balazs uważa, że poparcie premiera Leszka Millera dla idei nowego, szerokiego rządu nie byłoby jego porażką, a wręcz przeciwnie nawet sukcesem.
Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił jednak, że to nie Leszek Miller powinien stanąć na czele nowego rządu. Jego zdaniem, potrzebny jest premier spoza SLD, którego mogłyby zaakceptować zarówno lewica jak i prawica.