Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk opowiedział się za skróceniem kadencji Sejmu i przeprowadzeniem wcześniejszych wyborów w czerwcu przyszłego roku, wraz z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Wicemarszałek Sejmu powiedział w "Sygnałach Dnia" na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia, że do skrócenia kadencji Sejmu nie powinno dojść przed majem przyszłego roku ze względu na prace związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej.
Zdaniem przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, Sejm powinien skrócić swoją kadencję, gdyż wyczerpał już możliwości działania i trudno wyobrazić sobie jego przyszłe decyzje, które nie byłyby kwestionowane przez społeczeństwo. "Wskazuje na to poziom obrzydzenia obywateli do polityki" - dodał gość "Sygnałów Dnia".
Donald Tusk powiedział, że powodzenie wniosku o skrócenie kadencji będzie zależało od SLD, ugrupowania, które - jego zdaniem - przyczyniło się do takiego wizerunku społecznego Sejmu. Lider Platformy zaznaczył, że wniosek o skrócenie kadencji nie jest ani atakiem na demokrację, ani próbą zaszkodzenia SLD, jak twierdzą przedstawiciele Sojuszu.
Pytany o negocjacje w sprawie kształtu przyszłej konstytucji Unii Europejskiej, Donald Tusk powiedział, że hasło "Nicea albo śmierć" przyczyniło się do tego, iż zaczęto respektować nasze stanowisko w tej sprawie. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej podkreślił, że nikt teraz nie neguje, iż racja stoi po stronie polskiej i to państwa, które chcą zmiany zapisów traktatu nicejskiego, muszą przekonywać do swoich argumentów.