Marszałek Sejmu Józef Oleksy powtórzył, że w swoim oświadczeniu lustracyjnym napisał prawdę. Powiedział, że jest przekonany, iż Sąd Lustracyjny uzna, że nie współpracował on z wywiadem PRL.
Józef Oleksy, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Pierwszy Programie Polskiego Radia, zapewnił, że spokojnie czeka na wyrok Sądu Lustracyjnego. Podkreślił, że byłby bardzo zaskoczony, gdyby orzeczenie sądu było nie po jego myśli.
Dziś odbędzie się prawdopodobnie ostatnia rozprawa w procesie lustracyjnym Józefa Oleksego. Trwa on już już piąty rok. Rzecznik Interesu publicznego podejrzewa Oleksego o zatajenie związków z wywiadem wojskowym PRL w latach 70. Józef Oleksy temu zaprzecza. Sąd lustracyjny pierwszej instancji uznał Oleksego za kłamcę lustracyjnego, jednak po apelacji proces toczy się od początku.
Marszałek Sejmu, pytany o sprawę Grzegorza Kurczuka, powiedział, że nie powinno się jej wyolbrzymiać. Dwaj dziennikarze "Dziennika Wschodniego" zarzucają byłemu ministrowi sprawiedliwości, że groził im w związku z artykułami, jakie ukazały się w dzienniku na temat SLD.
Zdaniem Józefa Oleksego, podnoszenie sporu Grzegorza Kurczuka z dziennikarzami do rangi łamania wolności mediów jest przesadą. Józef Oleksy przyznał, że wypowiedź Kurczuka była naganna, ale zdaniem marszałka Sejmu bardzo niepokojący jest również sam fakt nagrania rozmowy przez dziennikarzy. Gość "Sygnałów Dnia" określił takie postępowanie jako "obrzydliwe". Dodał, że nagrywanie rozmów stało się "nową pasją w życiu publicznym".