W lasach prawie całej Polski obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Leśnicy apelują, aby zachować szczególną ostrożność i nie wchodzić ani nie wjeżdżać do lasu.
Rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Piotr Pukos powiedział, że w bardzo wysuszonych obecnie lasach wydzielają się tak zwane rodniki, które sprawiają, że ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko. Ludzie, których zaskoczy pożar lasu, mogą nie zdążyć uciec. W porannej wypowiedzi dla Polskiego Radia Pukos podkreślił, że sytuacja może się zmienić dopiero po dłuższych deszczach
Szczególnie zagrożona jest Puszcza Piska, w której leżą miliony drzew połamanych przez czerwcowy huragan. Przy ich uprzątaniu pracuje kilka tysięcy ludzi. Ich praca jest bardzo trudna, szczególnie przy upałach. Najbardziej zagrożony pożarem jest rejon wsi Pogubie Średnie i tereny przy drodze Pisz-Jeżykowo. Zatrzymuje się tam wielu turystów, którzy fotografują zniszczony las.
Zdaniem Piotra Pukosa huragan, który zniszczył jedną trzecią puszczy, był największą w ostatnich stuleciach katastrofą przyrodniczą w Polsce. Wielu ludzi mieszkających w puszczy straciło cały dobytek.
Piotr Pukos poparł zamiary wprowadzenia zakazu importu drewna do Polski. Po huraganie w Puszczy Piskiej jest go bowiem tyle, że potrzeby kraju będą zaspokojone przez dłuższy czas.
