Nowy minister ochrony środowiska, Czesław Śleziak, powiedział, że jednym z głównych zadań kierowanego przez niego resortu będzie przygotowanie się do przyjęcia środków unijnych.
Czesław Śleziak powiedział w "Sygnałach Dnia" w Pierwszym Programie Polskiego Radia, że Ministerstwo Ochrony Środowiska będzie kontynuowało swoje dotychczasowe działania. Zaznaczył jednak, że zmieni się hierarchia spraw, które trzeba zalatwić. Minister zapowiedział, że nie przewiduje zmian kadrowych w resorcie. Dodał, że jeszcze w tym tygodniu rozstrzygnie się sprawa jego zastępcy.
Czesław Śleziak powiedział, że nie zlikwiduje tego, co do tej pory dobrze funkcjonowało w Ministerstwie. Wymienił tu między innymi Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, fundusze wojewódzkie oraz Bank Ochrony Środowiska.
Minister środowiska podkreślił, że będzie trzeba zmienić mechanizmy ekonomiczno-finansowe funkcjonowania resortu, ponieważ obecny system, choć oceniany pozytywnie, nie jest już w stanie wygenerować nowych dochodów. Minister podkreślił, że trzeba zrobić wszystko, by zgromadzić rodzimy kapital, co pozwoli na uzyskanie większych funduszy unijnych.
Dodatkowe dochody dla ochrony środowiska będą niezbędne, gdyż koszty dostosowania się do unijnych standardów w dziedzinie środowiska mają wynieść od 120 do 160 miliardów złotych. Najtrudniejszymi sprawami w dostosowaniu się do tych standardów, będą - według Czesława Śleziaka - gospodarka wodno-ściekowa, system kanalizacji i jakości wody pitnej.
Minister Środowiska powiedział, że jest zwolennikiem tezy zrównoważonego rozwoju, czyli równoprawnego traktowania zagadnień gospodarczych i ekologicznych. Podkreślił, że nie można żyć na koszt przyszłych pokoleń, licząc, że to one będą naprawiać zniszczone przez nas środowisko.