Tam udało nam się uzyskać poziom tych dopłat dużo wyższy, niż nam Bruksela wcześniej proponowała - podkreślił gość Programu Pierwszego Polskiego Radia. Premier Miller zapewnił, że Polska jest bliska kompromisu z Brukselą w sprawie systemu dopłat bezpośrednich dla rolników i dodał, że dziś do Brukseli udają się polscy negocjatorzy, którzy mają wypracować ten kompromis. Unia Europejska chce, by dopłaty bezpośrednie były wypłacane systemem mieszanym - czyli rolnicy dostawaliby część pieniędzy w zależności od powierzchni gospodarstwa, a drugą część za rodzaj i wielkość produkcji. Polska zaś oczekuje, że cała wysokość dopłat uzależniona będzie od wielkości gospodarstwa.
Leszek Miller wyjaśnił, że 25 procent unijnych dopłat w pierwszym roku naszego członkostwa polski rolnik dostanie w zależności od powierzchni gospodarstwa i to nie jest przedmiotem sporu. Różnice zdań pomiędzy Warszawą a Brukselą dotyczą pozostałych 30 procent dopłat.
Premier stanowczo odrzucił pomysł legalizacji łapówek dla lekarzy. Ostatnio Okręgowa Izba Lekarska z Łodzi zaproponowała, by zalegalizować dawanie lekarzom przez pacjentów "kopert". Jeśli lekarze chcą sobie dorabiać, to niech prowadzą prywatne praktyki - powiedział premier w Sygnałach Dnia.
Premier podkreślił, że nie wolno mylić publicznej służby zdrowia z prywatną praktyką. "Ironizując, można by analogicznie zaproponować, aby bogatsi ludzie wpłacali pieniądze dla policji, za skuteczniejsze zapewnienie im bezpieczeństwa" - dodał szef rządu na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia.