Jego zdaniem wielkim sukcesem będzie, jeżeli przyszłoroczny wzrost gospodarczy będzie większy o 1,5 procent.
Rząd wczoraj przyjął założenia budżetowe. Oprócz wzrostu na poziomie na 5 procent, rząd przewiduje, że inflacja wyniesie 2,2 procent. Wydatki przyszłorocznego budżetu mają wynieść 192 miliardy, a dochody 159 miliardów. Deficyt budżetowy ma wynieść 33 miliardy złotych, ma być niższy od obecnego, dzięki uwzględnieniu w założeniach wykorzystania 9 miliardów złotych z rezerwy rewaluacyjnej Narodowego Banku Polski.
Profesor Jan Winiecki w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że są to założenia zbyt optymistyczne. Jego zdaniem rząd na fali dobrych wyników referendum chce zbudować obraz dynamicznego rządu, który popycha gospodarkę do przodu. Zdaniem profesora Winieckiego za przyjętą przez rząd wizją gospodarki nie stoją żadne realia ekonomiczne. Profesor Winiecki uważa, że nie tylko planowany przez rząd poziom wzrostu gospodarczego jest nierealny, ale również wysokość zakładanego deficytu budżetowego jest zbyt niska.