Gość Sygnałów Dnia w Programie Pierwszym Polskiego Radia argumentował, że takie rozwiązanie kwestii poprawy kondycji górnictwa nie rodzi konfliktów społecznych i sprawdziło się w kilku krajach zachodnich, na przykład we Francji. Jerzy Markowski podkreślił, że strajk generalny, którym grożą górnicze związki zawodowe nie tylko nie rozwiąże narosłych problemów, ale wręcz zaogni i tak bardzo głęboki kryzys. Senator dodał, że w razie strajku polska gospodarka wytrzyma kilka miesięcy bez świeżych dostaw węgla kamiennego z polskich kopalń, natomiast kopalnie, które żyją z bieżącej sprzedaży węgla nie wytrzymają dłużej niż miesiąc.
"Strajk to byłoby samobójstwo polskiego górnictwa" - podkreślił rozmówca Sygnałów Dnia.
Senator powiedział, że rząd nic nie robi od roku, kończy się tylko na mówieniu, które zaowocowało groźbą strajku. Zdaniem gościa Sygnałów Dnia, problem poprawy rentowności górnictwa węgla kamiennego należy i można rozwiącać, ale stopniowo, bez zbędnego pośpiechu. Jerzy Markowski uważa, że nie należy kopalń zamykać machinalnie, lecz zamykać tylko te, w których nie ma szans na utrzymanie rytmicznego wydobycia na poziomie rentowności, czyli około dwóch milionów ton rocznie.
