Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski powiedział, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie prowadzi własnego śledztwa w tak zwanej sprawie Lwa Rywina.
Gość Sygnałów Dnia Programu Pierwszego Polskiego Radia wyjaśnił, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zajmuje się działalnością , w tym korupcją funkcjonariuszy publicznych. Podkreślił, że ani Lew Rywin, ani Adam Michnik i ludzie , którzy w jakiś sposób są związani z tą sprawą nie są funkcjonariuszami publicznymi.
Na pytanie, czy fakt, że na taśmie nagranej przez Adama Michnika podczas rozmowy z Rywinem padają różne nazwiska także urzędników państwowych nie jest powodem by Agencja zajęła się ta sprawą Andrzej Barcikowski odpowiedział, że na razie bada ją prokuratura i komisja śledcza. Lew Rywin podejrzany jest o usiłowanie popełnienia przestępstwa płatnej protekcji, wobec spółki "Agora". Chodziło o obietnicę przeprowadzenia korzystnych dla "Agory" zmian w ustawie o radiofonii i telewizji w zamian za wielomilionową łapówkę.
Barcikowski przyznał, że premier pytał go na początku września, czy ma jakiekolwiek sygnały o tym, że w trakcie prac nad nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji doszło do skorumpowania osób pełniących funkcje publiczne. Dodał, że takich sygnałów Agencja nie miała, o czym poinformował premiera. Zaznaczył, że jeśli w tej sprawie pojawią się wątki, które mogą bezpośrednio interesować Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego to wówczas Agencja się w nią zaangażuje .
Andrzej Barcikowski podkreślił , iż doświadczenie uczy , że jeżeli służby specjalne wychodzą poza zakres swoich ustawowych obowiazków wówczas zaczyna się ich upolitycznienie.