Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sygnały Dnia - związkowcy PKP o proteście i swoich postulatach

0
Podziel się:

Dzisiejsza akcja protestacyjna pracowników kolei ma być "ostrzeżeniem dla zarządu PKP i ministerstwa infrastruktury, by dotrzymywali słowa".
Kolejarze będą od godziny 11.00 pikietować ministerstwo infrastruktury w Warszawie.

Dzisiejsza akcja protestacyjna pracowników kolei ma być "ostrzeżeniem dla zarządu PKP i ministerstwa infrastruktury, by dotrzymywali słowa".

Kolejarze będą od godziny 11.00 pikietować ministerstwo infrastruktury w Warszawie. Rano w ramach strajku ostrzegawczego nie jeżdzily pociagi na trasie Tczew-Gdynia.

Jeśli porozumienie z rządem nie zostanie osiągnięte to 14-ego lipca zostanie zorganizowany strajk ostrzegawczy na wybranych węzłach kolejowych, a 23-ego lipca w całym kraju.

Przedstawiciele związków kolejowych działających w PKP byli gośćmi Sygnałów Dnia w Polskim Radiu.

Barbara Komander ze ZZ Dyżurnych Ruchu PKP mówiła, że protestujący domagają się sformułowania jasnej i przejrzystej polityki transportowej kraju oraz dofinansowania infrastruktury oraz przewozów regionalnych.

Stanisław Kogut z kolejarskiej "Solidarności" stwierdził, że ministerstwo infrastruktury złamało ustalenia podpisane ze strony rządy przez wicepremiera Marka Pola. Według Koguta, zlikwidowanie 357-miu połączeń regionalnych w rejonach o dużym bezrobociu miało zostać poprzedzone analizami. Jego zdaniem, nie zrobiono tego.

Leszek Miętek ze ZZ Maszynistów dodał, że jego związek chce także zmiany programu restrukturyzacji i prywatyzacji kolei.

Miętek podkreślił, że kolejarze chcą, by protest był jak najmniej uciążliwy dla podróżnych. Według niego, pracownicy PKP nie mają innej niż strajk możliwości, by zademonstrować swoją determinację.

Do strajku nie przyłączyła się Federacja ZZ Pracowników PKP. Jej przedstawiciel, Jerzy Kędzierski, stwierdził, że organizacja przyłączy się do strajku, jeśli nie będzie widzieć innej możliwości rozwiązania problemów. Według niego dialog z rządem jeszcze trwa.

Obecny w studiu Polskiego Radia prezes PKP, Maciej Męclewski, winą za zmniejszenie połączeń regionalnych obarczył rządowe cięcia w dotacjach dla kolei. Według niego, po zmniejszeniu środków przyznanych PKP nie mogą one realizować połączeń na poprzednim poziomie. Prezes dodał, że likwidowane połączenia to tylko 3 procent tak zwanej "wielkości ekploatacyjnej". Prezes jest świadom, że cięcia te dotykają często najuboższych, ale - podkreślił - prawa ekonomii są bezlitosne.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)