Dodał, że te kwestie w ogóle nie są objęte polityką wspólnotową i nie mogą być w przyszłości objęte, bo wymagałoby to zmiany traktatu, co z kolei możliwe jest tylko przy jednomyślności jego sygnatariuszy. Marek Borowski zwrócił uwagę, że również inne kraje, a nie tylko Polska, stawiały wymóg samodzielnego decydowania o sprawach związanych z pewną tradycją i mentalnością.
Marek Borowski powiedział, że obecnie Konwent Europejski dyskutuje nad rolą parlamentów narodowych po rozszerzeniu Unii. Proponuje się, aby każdy projekt ustawy europejskiej, który już dzisiaj jest przedstawiany parlamentom narodowym do opinii, w przypadku gdy dwie trzecie parlamentarzystów wypowie się negatywnie nie wchodził w życie. Jeśli jedna trzecia parlamentarzystów wypowie się negatywnie o projekcie ustawy europejskiej, to będzie to rodzaj "żółtej kartki", czyli Komisja musi ponownie przemyśleć taki projekt. Parlamenty narodowe będą też miały większą kontrolę nad stanowiskiem swoich rządów w sprawach ogólnoeuropejskich.