Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sygnały Dnia: Leszek Miller o wyroku na Rywina

0
Podziel się:

Premier Leszek Miller wyraził zadowolenie z faktu, że sąd uwolnił jego i SLD od podejrzeń, iż mieli coś wspolnego z aferą Rywina. Warszawski sąd orzekł wczoraj, że Lew Rywin był oszustem, nie stwierdził też istnienia "grupy trzymającej władzę".

W wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia premier powiedział, że afera Rywina wyrządziła największą szkodę państwu polskiemu, gdyż doprowadziła do jego destabilizacji. Polacy nie powinni tego wybaczyć domorosłym politykom - powiedział Miller. Premier przyznał, że bardzo poszkodowany został też on sam i SLD. Dodał, że afera Rywina jest podobna do sprawy Oleksego sprzed 10-ciu lat. Podkreślił przy tym, że politycy i publicyści, którzy uznali wtedy Oleksego za winnego, nie ponieśli żadnej odpowiedzialności. Leszek Miller dodał, że nie ma żadnego zadośćuczynienia za straty, jakie poniósł w wyniku afery.

Premier podkreślił, że ze sprawy Rywina trzeba wyciągnąć wnioski. Wymiar sprawiedliwości nie powinien być uzależniony od polityki, a politycy nie powinni ferować wyroków.

Leszek Miller oświadczył, że musiał się podać do dymisji po tym, jak rozpadło się jego zaplecze polityczne, czyli SLD. Dodał, że do rozpadu partii przyczyniła się właśnie sprawa Rywina i, jak się wyraził, polityczna agitacja części członków komisji śledczej i publicystów. Premier przyznał, że był zbyt wstrzemięźliwy w komentowaniu wystąpień niektórych członków komisji.

Zdaniem premiera, trzeba za wszelką cenę utrwalić wzrost gospodarczy i dopiero wtedy rozpisać nowe wybory parlamentarne. Mogłoby to, zdaniem Millera, nastąpić w przyszłym roku. Premier powiedział, że nie wie, czy Marek Belka otrzyma wotum zaufania w Sejmie. Oświadczył, że będzie głosował za jego kandydaturą i namawiał do tego kolegów. Leszek Miller przyznał jednak, że nowy rząd będzie miał bardzo trudną sytuację w Sejmie.

Premier oświadczył, że po dymisji nie odejdzie na "polityczną emeryturę" i będzie działał jako poseł. Zasugerował jednak, że może się wycofać z życia politycznego, jeśli nie zostanie wybrany do nowego parlamentu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)