Przewodniczący Fundacji profesor Jerzy Sułek powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że będzie to jednorazowe świadczenie wynoszące około 18-tu tysięcy złotych. Będzie ono niezależne od wypłacanych odszkodowań z tytułu pracy niewolniczej na rzecz Trzeciej Rzeszy.
Sułek powiedział, że niemiecka fundacja odszkodowawcza przyznała to świadczenie przede wszystkim ofiarom eksperymentów pseudomedycznych. Stronie niemieckiej zabrakło pieniędzy dla ofiar bardzo ciężkich i ciężkich szkód na zdrowiu, .
Profesor Sułek powiedział, że Fundacja chce zakończyć wypłacanie wszystkich odszkodowań w 60-tą rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej, czyli w w roku 2005-tym. Od przyszłego roku Fundacja rozpocznie program pomocy socjalnej i humanitarnej dla poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę. Pomoc ta obejmie między innymi opiekę i pomoc medyczną dla chorych, zaopatrzenie w sprzęt medyczny i rehablilitacyjny, a także pomoc prawną. Organizacje poszkodowanych chcą powołać Unię Osób Poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę, która będzie reprezentować ich interesy.
Jerzy Sułek wyraził nadzieję, że minister skarbu wniesie apelację od niedawnego orzeczenia Sądu Okręgowego w Warszawie. Uznał on za nieważne wcześniejsze orzeczenie sądu, który unieważnił decyzję zarządu Fundacji, przyznającą wysokie nagrody jego członkom. Sułek podkreślił, że on i wszyscy członkowie obecnego zarządu zwrócili nagrody. Nie zrobili tego natomiast trzej członkowie poprzedniego zarządu.