W Karbali w środkowym Iraku amerykańskie czołgi i śmigłowce kontynuowały w nocy operację przeciwko bojownikom Muktady as-Sadra w tym mieście.
Do intensywnej wymiany ognia dochodziło w okolicach meczetu Muchaijam służącego sadrystom za ufortyfikowaną bazę. Jednocześnie strzały słychać było w dwóch dzielnicach. Nad częścią miasta unosił się czarny dym. Źródła amerykańskie nie informują o żadnych stratach sił koalicyjnych.
Tymczasem z Nadżafu nadeszły informacje, że Muktada as-Sadr gotów jest zrezygnować ze swych antyamerykańskich wystąpień, o ile wojska amerykańskie zakończą blokadę Nadżafu i Kufy, odstąpią od żądania aresztowania Muktady as-Sadra, a kontrolę nad miastami przejmą patrole irackiej policji. Negocjacje na ten temat toczą się między przedstawicielami umiarkowanych grup szyickich a wysłannikami Muktady as-Sadra. Źródła amerykańskie nie komentują tych doniesień.
Nadżaf, święte miasto szyitów, jest od niemal miesiąca oblegane przez wojska amerykańskie. Czekają one na rozkaz schwytania lub zabicia as-Sadra, odpowiedzialnego za rozpętanie na początku kwietnia krwawych starć na terenie odpowiedzialności wielonarodowej dywizji dowodzonej przez Polaków.