"Założenie , że liderzy tego typu partii opuszczają okręt, który sami zbudowali i skaczą na szalupy , które się w okolicy pojawiają jest niepoważne" - powiedział IAR Marek Pol.
Dodał, że mówi nie tylko o sobie ale ma nadzieję , że także o Tomaszu Nałęczu, który jest pierwszym wiceprzewodniczacym Unii Pracy i był przez 12 lat jej głównym ideologiem. Tomasz Nałecz wcześniej wyraził chęć przystąpienia do nowej lewicowej partii.
Marek Pol oznajmił, że Unia Pracy będzie się zastanawiać jaki będzie jej stosunek do nowego ugrupowania utworzonego przez marszałka Sejmu Marka Borowskiego. Zaznaczył, że w pierwszych ocenach stosunek ten jest życzliwy, gdyż nowa formacja jest lewicowa i w jej programie widać zbieżność z deklaracją programową Unii Pracy. Zaznaczył , że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Rada Krajowa Unii Pracy w najbliższy piątek.
Marek Pol nie wykluczył w przyszłości koalicji z SdLP, ale zwrócił uwagę, że nowa formacja nie zadeklarowała jasno jak zamierza się zachować w sprawie programu Hasnera. Jego zdaniem bezwzględne i bezwarunkowe poparcie tego programu byłoby źle odbierane przez ludzi , którzy oczekują od lewicy prospołecznego nastawienia.
Szef Unii Pracy przypuszcza , że w niedługim czasie przestanie być wicepremierem, gdyż jego zdaniem w układzie politycznym, który obecnie istnieje w parlamencie funkcjonowanie obecnego rzadu nie ma szans. Zaznaczył też , że Unii Pracy nie będzie w nowej koalicji, jeśli jasno i wyrazie nie zostanie określone , co nowy rząd ma zamiar zrobić w zakresie walki z bezrobociem, pomocy społecznej i dbałości o ludzi o najniższych dochodach.