W Sztokholmie kilkadziesiąt tysięcy osób wzięło udział w wiecu, poświęconym pamięci zamordowanej minister spraw zagranicznych Anny Lindh.
Policja dysponuje zdjęciami podejrzanego o morderstwo szwedzkiej minister. Wcześniej podawano, że na miejscu zbrodni - jednym z pięter domu towarowego, gdzie pani minister robiła przedwczoraj zakupy - kamery ochrony nie miały funkcji nagrywania.
Wiadomo już, że poszukiwany mężczyzna był wcześniej w domu towarowym w którym dokonano napadu na Annę Lindh. Na nagraniach z kamer video udało się zobaczyć mężczyznę, który odpowiada podanemu wcześniej przez świadków rysopisowi. Jego zdjęcie otrzymały już wszystkie patrole policji. Wiadomo również, że Anna Lindh otrzymywała listy z pogróżkami tuż po jej wspólnym wystąpieniu z szefem koncernu Ericsson, który zapowiedział wycofanie firmy ze Szwecji jeśli wynik referendum będzie negatywny dla euro. "Nie jesteś socjaldemokratką, siedzisz w kieszeni komercji" - napisano w jednym z listów, które jednak nie zostały przekazane służbom bezpieczeństwa.
Setki mieszkańców Sztokholmów wzięły udział w manifestacji w centrum miasta. "Bedziemy protestować przeciwko przemocy, ale drzwi naszego społeczeństwa pozostają otwarte, ze względu na pamięć Anny Lindh"- mówił premier Goran Persson, Manifestacje upamiętniające minister Lindh odbyły się w całym kraju.