Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzecza, że polscy żołnierze dewastowali starożytności Babilonu.
Pułkownik Leszek Laszczak z biura prasowego MON powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że ochrona zabytków była traktowana przez stronę polską niezwykle poważnie. Według niego sami Irakijczycy uznali, że do największych zniszczeń i grabieży doszło, gdy po upadku Saddama Husajna, rejon archeologiczny nie był chroniony.
Odpierając zarzuty brytyjskiego naukowca Johna Curtisa, pułkownik Laszczak zauważył, że polskie wojsko nie niszczyło czołgami zabytków, bo w Iraku czołgów nie miało. Przypomniał również, że parady i oficjalne spotkania odbywały się poza terenem wartościowym archeologicznie. Pułkownik Laszczak zauważył, że w tym samym miejscu organizowano kiedyś festiwale muzyki ludowej.
Przedstawiciel MON podkreślił, że po wyjaśnieniach, iracki minister kultury wycofał się z zarzutów o dewastację obiektu.