Chodzi o pożyczkę jakiej w 1989 roku władze ZSRR miały udzielić na rzecz powstania Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej, która przekształciła się póżniej w Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Zdaniem Marka Jurka, Aleksander Kwaśniewski był człowiekiem wytypowanym przez ZSRR na organizatora partii postkomunistycznej. Poseł Jurek utrzymuje, że Kwaśniewski miał przy tym aprobatę ówczesnych prezydenta i premiera - Wojciecha Jaruzelskiego i Mieczysława Rakowskiego.
Takie opinie mocno oburzyły polityków - gości Salonu Trójki. Krzysztof Janik z SLD przypomniał, że sprawa moskiewskiej pożyczki została wyjaśniona. "Zgodnie z ustaleniami prokuratury w październiku 1989 roku te pieniądze zostały zwrócone" - przypomniał Janik.
Zapowiedź Marka Jurka jest reakcją na dyskusję wokół wypowiedzi lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. W piątkowej Gazecie Wyborczej Kaczyński oświadczył, że Moskwa dysponuje takimi dokumentami dotyczącymi przeszłości prezydenta Kwaśniewskiego, które go czynią niesuwerennym w jego decyzjach.
Wypowiedzi polityków PiS nie podobają się także Bronisławowi Komorowskiemu z Platformy Obywatelskiej. Polityk ten podkreślił, że takie opinie budowane tylko na podstawie domysłów i spekulacji mogą być groźne dla państwa.
Waldemar Dubaniowski z Kancelarii Prezydenta podkreślił, że wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego może być groźna także dla międzynarodowej pozycji Polski. Jak wyjaśnił, chodzi o coraz częstsze w ostatnich czasach budowanie napięć między Polską a Rosją.
Socjaldemokracja Polska uważa, że Kaczyński znieważył prezydenta i złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.