W wywiadzie dla radiowej Trójki poseł Komorowski powiedział, że liczy na poparcie ze strony SLD i PiS, gdyż tym partiom też zależy na tym, by frekwencja w referendum była jak najwyższa. By wynik unijnego referendum był wiążący, musi w nim wziąć udział co namniej 50 procent uprawnionych do głosowania.
Bronisław Komorowski przekonywał, że ujawnianie frekwencji nie oznacza łamania przepisów o ciszy wyborczej, informacje po pierwszym dniu dotyczyłyby bowiem tylko liczby głosujących, a nie tego jak głosowano. Gość Trójki dodał, że przystąpienie do Unii dotyczy pokoleń Polaków, dlatego byłoby lepiej gdyby decyzja o tym zapadła w referendum, a nie w parlamencie.