Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec powiedział, że dopiero po rozpoczynającej się jutro międzynarodowej konferencji w Londynie będzie wiadomo, ilu polskich żołnierzy będzie mogło pojechać do Iraku w ramach kontyngentu sił stabilizacyjnych.
Marek Siwiec powiedział w radiowej Trójce, że koszt wyjazdu polskich oddziałów do Iraku będzie liczony w dziesiątkach milionów dolarów. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przyznał, że w polskim budżecie nie ma wystarczających środków na pokrycie kosztów wyjazdu naszych wojsk do Zatoki Perskiej i dlatego tych pieniędzy będziemy musieli szukać u naszych sojuszników.
Marek Siwiec zaznaczył, że równie ważnym elementem, jak wysłanie naszych wojsk do Iraku, będzie obecność naszych przedstawicieli w tymczasowych władzach tego kraju, gdyż pomoże to w uzyskaniu przez nasze firmy kontraktów na jego odbudowę.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział, że o miejscu, jakie Polacy mogliby zająć w tworzonej przez cywilnego administratora Iraku Jaya Garnera Organizacji do Rekontrukcji i Pomocy Humanitarnej, rozmawiał z przedstawicielami amerykańskich władz podczas swojej wizyty w Waszyngtonie.
Marek Siwiec podkreślił, że jego postulat, by w tym ciele zasiadali, oprócz Amerykanów, Brytyjczyków i Australijczyków, również Polacy, spotkał się z przychylnym przyjęciem. Dodał, że Amerykanie szeczególnie doceniają nasze doświadczenie w przeprowadzeniu procesu tranformacji ustrojowej.