Platforma Obywatelska zaproponowała wczoraj skreślenie z konstytucji zapisu o 50-procentowej frekwencji, koniecznej dla wiążącego charakteru referendum. Propozycja ta ma związek ze zbliżającym się referendum w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Gość Trójki podkreślił, że jeśli w unijnym referendum weźmie na przykład udział 45 procent uprawnionych do głosowania, to ta opinia będzie miała nieporównanie większą wagę, niż głosy kilkudziesięciu posłów. Donald Tusk dodał, że decyzja o tym, czy Polska będzie w Unii, czy nie, powinna być pozostawiana wyłącznie narodowi, a nie ewentualnie parlamentowi.
W Sejmie trwają prace nad projektem ustawy o referendum ogólnokrajowym, który zakłada, że jeśli w referendum wzięłaby udział mniej niż połowa uprawnionych, to o wejściu Polski do Unii zadecydowałby parlament. Do zmiany ustawy zasadniczej wymagane jest w Sejmie co najmniej 2/3 głosów, a w Senacie ponad 50 procent przy obecności co najmniej połowy składu izby. Bez głosów SLD zmiana konstytucji jest niemożliwa, a Sojusz odniósł się krytycznie do propozycji Platformy Obywatelskiej.