Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz
wyraził żal, że nie było go w Sejmie w 1999 roku kiedy przemawiał papież. Jan Paweł Drugi apelował wówczas do polityków by byli etyczni i służyli wspólnemu dobru.
Gość radiowej "Trójki" podkreślił, że ostatnie lata uświadomiły mu wagę tych słów, bo brak tych wartości stał się najpoważniejszym mankamentem polskiej polityki.
Marszałek Sejmu wyraził nadzieję, że posłowie będą się kierować papieskim przesłaniem. Zauważył, że politycy w sytuacjach nadzwyczajnych czują się sobie bliscy, a kiedy one mijają stają się sobie obcy, a państwo traktują jak wrogą instytucję.
Marszałek Cimoszewicz podkreślił, że papież imponował mu mądrością i jako polityk nauczył się od niego konsekwencji w głoszeniu tego, o czym jest głęboko przekonany.
Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz jest członkiem oficjalnej delegacji polskiej na pogrzeb papieża.
Do Rzymu wybiera się także około 250 parlamentarzystów.