Przewodniczący sejmowej komisji skarbowej, poseł Prawa i Sprawiedliwości Wiesław Walendziak uznał dymisję Piotra Czyżewskiego ze stanowiska ministra skarbu i nominację Zbigniewa Kaniewskiego, za zdumiewające posunięcie premiera Leszka Millera.
Przypomniał, że wcześniej premier przyjął z entuzjazmem przygotowany przez ministra Czyżewskiego program prywatyzacji do 2006 roku. Wiesław Walendziak określił ten program jako spójny i racjonalny. Uważa on, że nowy minister skarbu będzie tylko wykonawcą decyzji podejmowanych w gabinecie politycznym premiera. Dodaje, że sytuacja byłaby bardziej przejrzysta, gdyby Leszek Miller otwarcie zaprosił do współrządzenia kilku czołowych biznesmenów.
Premier ma dziś - na wniosek PiS i LPR - przedstawić Sejmowi przyczyny odwołania ministra skarbu Czyżewskiego i informację w sprawie przygotowania i planów prywatyzacji grupy energetycznej G-8. Według posłów, za odejściem ze stanowiska ministra Czyżewskiego stoi biznesmen Jan Kulczyk i sprawa prywatyzacji grupy G-8.
Odnosząc się do obecnego kryzysu w relacjach między PiS, a Platformą Obywatelską, Wiesław Walendziak wyraził pogląd, że mogą one razem wygrać wybory, jeśli będą współdziałać konsekwentnie i nie osłabiać swojego wizeruneku publicznymi sporami.
Wiesław Walendziak tłumaczy malejące poparcie dla PiS tym, że partia ta nie rozwinęła jeszcze szczegółowej dyskusji politycznej z SLD i nie przedstawiła jeszcze swoich pomysłów na rządzenie państwem. Zapewnił, że długofalowym celem PiS jest budowanie alternatywy politycznej dla SLD, która byłaby na tyle trwała i wiarygodna, że nie rozpadłaby się wkrótce po wygranych wyborach.