W "Salonie Politycznym" w radiowej Trójce, szef polskiej dyplomacji powiedział, że do pomysłu opóźnienia naszego wejścia do Unii Europejskiej strona polska odnosi się z niechęcią. Włodzimierz Cimoszewicz dodał jednak, że jeżeli opóźnienie by nastąpiło, bilans finansowy pierwszego roku członkostwa w Unii kształtowałby się dla Polski korzystniej.
Minister spraw zagranicznych odniósł się w ten sposób do rozważanej możliwości, by Polska - jeśli nie stanie się członkiem Unii Europejskiej 1. stycznia 2004 roku - przez pierwszy rok wpłacała do unijnego budżetu mniejszą składkę. Środki finansowe z unijnego budżetu miałaby jednak otrzymywać takie, jak za cały rok.
"Pierwszy rok członkostwa dla każdego kraju przystępującego do Wspólnoty Europejskiej jest z punktu widzenia bilansu finansowego najtrudniejszy ze względu na róznicę terminów przepływów finansowych" - powiedział Włodzimierz Cimoszewicz wyjaśniając, że "składkę płaci się wcześniej, a korzyści uzyskuje później".