Julia Pitera, szefowa Transparency International Polska, uważa, że ostatnie przypadki złamania ustawy antykorupcyjnej, także te "mniejszego kalibru", jak przypadek prezydenta Warszawy, Lecha Kaczyńskiego, pokazują, że należy dokonać jej nowelizacji.
"Trybuna", która wczoraj doniosła, że Kaczyński w oświadczeniu majątkowym nie wykazał 100-u tysięcy złotych dochodu (wykazał go jednak w zeznaniu PIT)
, dziś pisze, że prezydent Warszawy nie dopilnował także, by oświadczenia majątkowe złożyli jego czterej zastępcy.
Julia Pitera, gość Salonu Politycznego w Programie Trzecim Polskiego Radia, uważa, że obecna ustawa zawiera za dużo "szczegółów i szczególików" i zamiast stać na straży przestrzegania prawa, pokazuje drogę, jak przepisy omijać.
Pitera uważa, że obecny kształt ustawy jest skutkiem przedwyborczych działań polityków, którzy w toku kampanii uchwalają prawo na użytek mediów i przyszłych wyborców, a nie dla funkcjoniowania państwa.
Według Pitery, ustawę antykorupcyjną należy przygotować od nowa.
Przypadek Lecha Kaczyńskiego, który nie wykazał całkowitego dochodu w oświadczeniu majątowym, świadczy, zdaniem Julii Pitery, o podejściu lekceważącym do prawa.
Według szefowej Transparency International, poważniejsza jest sprawa niedopilnowania przez niego, by oświadczenia takie złożyli jego podwładni. Jednak, według Pitery, jest to powszechna praktyka w kraju, bowiem nie pilnują tego obowiązku ani wojewodowie ani ministrowie. Julia Pitera dodał jednak, że nie usprawiedliwia to Lecha Kaczyńskiego.