Wiktora Janukowycza poparło 43,77% głosujących. CKW zapowiada, że nie będzie się spieszyć z ogłoszeniem oficjalnych wyników, tak by nie budziły one wątpliwości. Frekwencja w tych wyborach była wysoka - wyniosła ponad 77 procent.
Według CKW i obserwatorów międzynarodowych wybory przebiegały spokojnie. Zanotowano jedynie drobne naruszenia, które nie mają wpływu na wynik głosowania. Innego zdania
jest sztab Janukowycza, który uważa, że naruszenia były masowe i miały charakter systemowy. Szef
sztabu Taras Czornowił zapowiedział jednak, że premier nie będzie nawoływał swoich zwolenników do protestów i marszu na Kijów. Jeśli przegrana potwierdzi się - Janukowucz i jego siły zapowiadają przejście do silnej opozycji w parlamencie.
Natomiast zwycięzca wyborów - Wiktor Juszczenko - entuzjastycznie witany przez wielotysięczny tłum swoich zwolenników zapowiedział, że na Ukrainie zaczyna się nowa epoka wielkiej demokracji, wolności i zmian. Juszczenko przekonywał, że era korupcji, cenzury i przemocy odchodzi w przeszłość. Obiecał, że nie zawiedzie zaufania wyborców.
Zdaniem politologów nowy prezydent musi przede wszystkim przekonać do siebie mieszkańców wschodniej i południowej Ukrainy. Będzie też musiał nawiązać nowe, pragmatyczne relacje z Rosją,
która w kampanii otwarcie popierała jego rywala. Wiktor Juszczenko już zapowiedział, że pierwszą wizytę złoży w Moskwie.