Trybunał Konstytucyjny rozpoczął rozpatrywanie wniosku grupy posłów o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy o referendum ogólnokrajowym.
Ustawę do Trybunału zaskarżyli posłowie Ligi Polskich Rodzin, Ruchu Katolicko-Narodowego i Samoobrony. Posłowie zaskarżyli 10 przepisów ustawy.
Wnioskodawcom nie podoba się głównie przepis ustawy dotyczący zgody na ratyfikację umów międzynarodowych. Przepis przewiduje, że w przypadku nie uzyskania w referendum pięćdziesięcioprocentowej frekwencji sejm może zdecydować na innej niż w referendum drodze o akceptacji takiej umowy .
Według Romana Giertycha z Ligi Polskich Rodzin, taki tryb przyjmowania międzynarodowej umowy jest sprzeczny z Konstytucją. Poseł Giertych tłumaczył, że ustawa zasadnicza mówi, iż umowy międzynarodowe ratyfikuje się albo w drodze referendum, albo po przyjęciu przez Sejm odpowiedniej uchwały . "Jeżeli nie będzie wystarczającej frekwencji, by referendum było ważne, to trzeba je powtórzyć" - uważa poseł.
Poseł SLD Ryszard Kalisz jest zdania, że zarzuty posłów skarżących ustawę o referendach do Trybunału Konstytucyjnego są bezzasadne. Poseł Kalisz ma nadzieję, że sędziowie nie zakwestionują ustawy, oraz uznają jej zgodność z Konstytucją. Ryszard Kalisz przypomniał, że ustawa zasadnicza daje Sejmowi kompetencje do ustalenia sposobu ratyfikacji umów międzynarodowych. "W tym przypadku Sejm ustalił, że będzie to referendum" - powiedział. Dodał, że gdyby nie było wiążącej dla ważności referendum większości, decyzję o ratyfikacji umowy może podjąć Sejm.
Pierwsze referendum według zasad zaskarżonej ustawy odbędzie za niespełna dwa tygodnie. 7 i 8 czerwca zadecydyjemy, czy chcemy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.