Premier podkreślił, że dla Polski sama Nicea jest już kompromisem, a z tego co w swoim przemówieniu mówił premier HiszpaniiJose Maria Aznar wynika, że Madryt też nie przewiduje radykalnej zmiany swojego stanowiska. "No, bo jeśli mielibyśmy akceptować, to co ustalił Konwent" - powiedział Leszek Miller - "to wystarczy jedna godzina spotkania i można rozjechać się do domów".
Premier zdaje sobie sprawę, że obrona zapisów nicejskich jest trudnym zadaniem. Polska chciałaby, żeby pozycja małych, średnich i dużych krajów liczyła się tak samo. Według premiera w postanowieniach Traktatu Nicejskiego o wiele więcej jest myśli o równoprawnej pozycji wielu krajów, niż w tym, co jest ujęte w traktacie konstytucyjnym.
Minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że na obronie nicejskiego systemu głosowania zależy nam najbardziej. "To jest ta kwestia, w sprawie której nie przewidujemy kompromisu" - podkreślił minister. Wyjaśnił, że w głębokim przekonaniu polskich władz nicejski system głosowania znacznie lepiej przystaje do podstawowych wartości i zasad Unii Europejskiej. "W pozostałych kwestiach" - zapewnił szef dyplomacji -" jesteśmy otwarci na rozmowy i wspólne poszukiwanie racjonalnego rozwiązania".
Żadnego zbliżenia stanowisk jeszcze nie ma. Premier Leszek Miller powiedział, że narazie uczestnicy dyskusji jedynie prezentują swój punkt widzenia.