Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oceniła, że pierwsza tura wyborów odbyła się z naruszeniem zasad demokracji. Zwrócono uwagę, przede wszystkim, na nierówny dostęp kandydatów do mediów w czasie kampanii wyborczej oraz bałagan administracyjny. Jacek Cichocki podkreślił, że opinia obserwatorów OBWE nie była tak miażdżąca jak w przypadku wyborów na Białorusi. Wyraźnie wskazano, że władze ukraińskie nie zrobiły wszystkiego, aby zapewnić demokratyczność wyborów, jednak nie jest to podstawą do ich zupełnego zakwestionowania. Dodał, że nie wskazano żadnych większych aktów fałszerstw i wywierania wpływów na komisje.
Jacek Cichocki powiedział jednak, że ze względu na bardzo niewielkie różnice w wynikach obu kandydatów, którzy staną do wyborów w drugiej turze, wszelkie przejawy brutalności kampanii wyborczej mogą doprowadzić do ostatecznego zakwestionowania wyborów przez OBWE. Zdaniem Jacka Cichociego nawet niewielkie wpływanie na wynik wyborczy może mieć bowiem wpływ na ich ostateczny wynik wyborów.
Jacek Cichocki powiedział, że jeżeli tak wysoka frekwencja jak pierwszej turze wyborów prezydenckich utrzyma się w drugiej turze, może wygrać kadydat opozycyjny Wiktor Juszczenko.
Szef Ośrodka Studiów Wschodnich zaznaczył jednak, że obecnie nie sposób przewidzieć, który z kandydatów zwycięży.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się 21. listopada