Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Umarł król, niech żyje król

0
Podziel się:

Kolejny poniedziałek zaczyna według niemalże wszystkich komentatorów polskiej sceny politycznej nowy rozdział w polskiej polityce, a być może także w gospodarce.

Jak wskazują powyborcze sondaże wybory parlamentarne 2001 wygrała zgodnie z oczekiwaniami koalicja SLD-UP osiągając ponad 40% poparcie, drugie miejsce przypadło PO - ku zdziwieniu liderów tej formacji i nie tylko z ponad 12% poparciem, które było najniższe z obserwowanych w sondażach w krótkiej historii ugrupowania.

Największym zaskoczeniem dla wszystkich okazał się 10% wynik Samoobrony, co uplasowało ją wśród trzech najbardziej popieranych sił politycznych w kraju(!). Na czwartej pozycji z wynikiem niewiele gorszym plasuje się partia założona przez niedawnego Ministra Sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego - Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Kolejne miejsca zajęły Polskie Stronnnictow Ludowe (PSL) z ok. 9% popaciem i następna nowa formacja na polskiej scenie politycznej prawicowo-katolicka Liga Polskich Rodzin (LPR).

Największą wręcz 'hisotryczną' porażkę odniosły partie sprawujące rządy przez ostatnie 4 lata - AWSP i UW, których nie zobaczymy już w nowym parlamencie. A wszystko 'to działo się' przy ponad 45% frekwencji wyborczej.

Obraz polskiego sejmu - będącego reprezentacją narodu - jaki rysuje się w tej sytuacji jest bardzo interesujący. Oto mamy z jednej strony ugrupowania, które reprezentują wyważony styl polityczny, a obok nich w poselskich ławach zasiadać będę ludzie, którym komentatorzy wszelkich maści przypisują wręcz 'barbarzyństwo polityczne', w programach których więcej jest demagogii niż konkretów.

Znaczący jest jeden fakt, iż oba - określane przez media - 'radykalne ugrupowania' wykorzystały w doskonały sposób frustracje polskiego społeczeństwa - szczególnie zaś tych najmniej majętnych warstw społecznych. Okazało się, że sukcesem tych partii stała się gra na negatywnych emocjach tych ludzi. Należy przypomnieć, że historia zna wiele przykładów takich populistycznych manipulacji, a ich konstruktorzy szybko zapominali o swoich obietnicach pod wpływem ciepła zajmowanych 'stołków'.

Najcięższej jednak próbie w takich małosprzyjających okolicznościach będzie poddana polska gospodarka. Wynika to z faktu, iż każde ugrupowanie posiada własną receptę na kształt polityki gospodarczej - i jak wskazywała kampania wyborcza - raczej niechętnie będzie godziło się na rezygnację ze swoich postulatów zapowiadając przy tym przekształcenie się w 'silną opozycję' wobec dominującego SLD.

Najważniejsze kwestie dotyczą przede wszystkim tych obszarów, w stosunku do których ugrupowania posiadają odmienne koncepcje to jest: restrukturyzacja przemysłu, kształt polityki monetarnej, rola RPP oraz NBP, negocjacje z UE, a także rolnictwo.

Najbardziej istotny będzie fakt w jaki sposób partie porozumieją się w sprawach dotyczących finansów publicznych - na jak duże pójdą ustępstwa w stosunku do roszczeń jakie miały miejsce w przedwyborczych retorykach.

Na te zasadnicze pytania nie będziemy musieli czekać na szczęście 4 lata - do końca kadencji sejmu, gdyż według Marka Belki reforma finansów publicznych będzie nieomal sztandarowym zadaniem jego urzędowania i informował nowy minister nie będzie trzeba czekać długo.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)