Na uroczystej kolacji wydanej z okazji ustanowienia katedry, poza polskim prezydentem, byli: doradca prezydenta Busha do spraw bezpieczenstwa narodowego Condoleezza Rice oraz jedna z najważniejszych osób w Pentagonie - zastepca sekretarza obrony Paul Wolfovitz.
W przemówieniach wszyscy wyrażali podziw dla Brzezińskiego i chwalili go za jasność umysłu. Sam Brzeziński nie krył, że chce wpływać na amerykańską politykę zagraniczną. Jego zdaniem, Stanom Zjednoczonym jako jedynemu światowemu supermocarstwu grozi samoizolacja i tylko wspólpraca z Europą może temu zapobiec.
Utworzenie w ramach Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych katedry imienia Brzezińskiego oznacza wzmocnienie jego pozycji w ramach tej instytucji i zwiększenie jego wpływu na kształtowanie amerykańskiej polityki zagranicznej. Centrum jest bowiem bardzo wpływową pozarzadową organizacją skupiającą byłych amerykańskich sekretarzy i podsekretarzy stanu, prezydenckich doradców i ambasadorów.