"Fahrenheit 9/11" to w ostatnich dniach najchętniej oglądany film w USA. Sale kinowe były wypełnione po brzegi, na większość seansów bilety były wyprzedane. W ciągu pierwszych trzech dni pokazywania "Fahrenheit 9/11" zarobił 21 milionów 800 tysięcy dolarów. Druga pod względem popularności weekendowa premiera - film "White Chicks" - przyniósł producentom o 2 miliony mniej.
Sukces obrazu Michaela Moore'a jest tym większy, że pokazywano go tylko w 868 salach kinowych, podczas gdy "White Chicks" wyświetlano na 2700 ekranów. Większość Amerykanów, którzy wypełnili kina, by obejrzeć "Fahrenheita" reagowała na film entuzjastycznie. W momentach, gdy Moore wykpiwał George'a Busha, widzowie wybuchali głośnym śmiechem. Na końcu projekcji rozlegały się brawa. Według sondażu, przeprowadzonego pod kinami 91% widzów oceniła film jako znakomity. Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że na razie do kin poszli zdecydowani przeciwnicy prezydenta George'a Busha i jego polityki, a szczególnie wojny w Iraku. Tej grupie widzów film Michaela Moore'a musiał się podobać.
