Spadek po legendarnym Kurierze z Warszawy Janie Karskim stał się przedmiotem sporu pomiędzy polskimi i żydowskimi organizacjami w Stanach Zjednoczonych. Sprawę opisał dziennik Washington Post w artykule zatytułowanym "Spuścizna
przyjaźni zaplątana w konflikt".
Spór dotyczy testamentu Jana Karskiego z 1993 roku. Wtedy to działający na rzecz pojednania polsko-żydowskiego Karski zapisał
Instytutowi Badań Żydowskich YIVO 100 tysięcy dolarów na stypendia dla Polaków żydowskiego pochodzenia. Jednak w latach 1995-96 legendarny kurier AK przekazał Instytutowi tę kwotę osobiście. Dlatego po jego śmierci wykonawca testamentu uznał, że wola Karskiego została wypełniona.
Instytut Badań Żydowskich zakwestionował tę decyzję i skierował sprawę do sądu. Próbom wyegzekwowania zapisu z testamentu sprzeciwiają się pozostali spadkobiercy - 4 osoby z Polski oraz Amerykańskie Centrum Kultury Polskiej w Waszyngtonie i Fundacja Kościuszkowska z Nowego Jorku. Choć sądy dwóch instancji odrzuciły roszczenia żydowskiego instytutu, spór wywołał ogromne emocje. Szefowa Amerykańskiego Centrum Kultury Polskiej Kaja Mirecka-Plos przestrzegła na łamach Washington Post, że
sprawa może rozniecić nastroje antysemickie w Polsce. Były doradca
prezydenta Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński określił spór jako bardzo niefortunny. Autor biografii Jana Karskiego Thomas Wood powiedział z kolei, że Karski byłby zły gdyby dowiedział się o kłótni organizacji, na których mu tak bardzo zależało.
Podczas II wojny światowej Jan Karski, który był katolikiem,
usiłował bezskutecznie alarmować zachodnich przywódców o
dokonującym się ludobójstwie na Żydach. Po wojnie stał się rzecznikiem pojednania polsko-żydowskiego. Mieszkał w Waszyngtonie, gdzie zmarł 2000 roku.