Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Bereźnicki
|

Zamach na branżę OZE i apele o kolejne weto prezydenta. Prezes URE: ta ustawa to przejaw rasizmu energetycznego

104
Podziel się:

Maciej Bando ostrzegał, że informacje dołączone do projektu nowelizacji są pełne błędów i nieprawdziwych informacji. Przekonywał, że opieranie się na tych danych wprowadza w błąd posłów.

Zamach na branżę OZE i apele o kolejne weto prezydenta. Prezes URE: ta ustawa to przejaw rasizmu energetycznego
(Ryan Mcdonald/CC/Flickr)

- Jesteśmy prawie na poziomie rasizmu energetycznego - stwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando podczas posiedzenia senackiej komisji w sprawie nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii. Przyjęte po cichu, w ekspresowym tempie przepisy to ostateczny cios w branżę OZE. Do prezydenta płyną apele o zawetowanie tej ustawy.

Przepchnięta w ekspresowym tempie przez parlament nowelizacja ustawy o OZE radykalnie obniża opłatę zastępczą, jaką płacą wytwórcy energii, którzy nie kupują jej z odnawialnych źródeł.

Branża OZE, która już teraz boryka się z olbrzymimi problemami finansowymi, alarmuje, że nowe przepisy oznaczają dla niej katastrofę. W 2016 roku 70 proc. farm wiatrowych zanotowało straty sięgające łącznie 3 mld zł. To w dużej mierze efekt nowelizacji ustawy o OZE, którą przyjęto w połowie zeszłego roku.

Zarówno tamta, jak i obecna nowelizacja ustawy o OZE została przez partię rządzącą zgłoszona jako projekt poselski. Dzięki temu często stosowanemu przez kolejne rządy wybiegowi można znacznie uprościć ścieżkę legislacyjną, bez jakichkolwiek konsultacji.

Jednym z zaciekłych krytyków zmian, jakie PiS wprowadza w przepisach o OZE, jest prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando.

Informacje pełne błędów i nieprawdziwych informacji

Gdy w zeszłym roku rząd szykował zmiany ustawowe nakładające poważne ograniczenia w funkcjonowaniu farm wiatrowych, Bando ostrzegał, że nowe przepisy zahamują rozwój branży OZE. - W "koszyku zielonej energii" powinno się znaleźć miejsce dla każdego rodzaju energii. Nie powinniśmy w sposób ustawowy zakazywać budowy takich, a wspierać inne źródła - apelował wówczas prezes URE.

Maciej Bando powtórzył argument o dyskryminacji odnawialnych źródłach energii 25 lipca, podczas wspólnego posiedzenia senackich komisji gospodarki narodowej oraz środowiska na temat forsowanych zmian w ustawie o OZE.

- Słyszę głosy, które są bliskie rasizmowi energetycznemu. Te źródła są dobre, będziemy je wspierali. Tymczasem zrównoważony rozwój odnosi się do każdego źródła - mówił Bando. Prezes URE odniósł się w ten sposób do wystąpienia wiceministra energii Andrzeja Piotrowskiego, który chwalił energetykę węglową.

Wideo: * *Opłacalność inwestowania w OZE drastycznie spadła

Maciej Bando ostrzegał, że informacje dołączone do projektu nowelizacji są pełne błędów i nieprawdziwych informacji. Przekonywał, że opieranie się na tych danych wprowadza w błąd posłów.

Tak jak poprzednim razem, argumenty prezesa URE nie przekonały parlamentarzystów PiS i projekt nowelizacji został szybko przyjęty. Teraz ustawa czeka na podpis prezydenta, wobec którego - tak jak w przypadku ustaw o sądach - branża OZE kieruje apele o weto.

Minister środowiska kompletnie sobie nie radzi

Z apelem o niepodpisywanie nowelizacji ustawy o OZE w środę wystąpił też lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Wnioskujemy do prezydenta o zawetowanie ustawy o OZE, bo ona niszczy odnawialną energetykę, blokuje jej rozwój, szanse na uniezależnienie energetyczne Polski - powiedział szef PSL na konferencji prasowej w Sejmie.

Według niego dzisiaj "nie spełniamy żadnych warunków, norm, do których się zobowiązaliśmy i nie spełnimy ich do roku 2020". - Przypomnę, 15 proc. energii w 2020 r. powinno pochodzić z energii odnawialnej. Nie spełnimy tych wymagań, bo dewastacja, zaoranie naturalnej, zielonej, energii odnawialnej przez PiS jest nieprawdopodobne - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem Kosiniak-Kamysza minister środowiska "kompletnie sobie nie radzi" z sytuacją, zarówno w kwestii Puszczy Białostockiej, jak i OZE. Jak podkreślił, gdyby premier Beata Szydło chciała pokazać, że jest "autentycznym premierem", to powinna zdymisjonować szefa resortu środowiska.

Money.pl zwrócił się do URE o przedstawienie stanowiska wobec przyjętej nowelizacji ustawy o OZE. Do chwili publikacji tekstu nie otrzymaliśmy komunikatu urzędu.

oze
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(104)
Marek
7 lat temu
Ciekawe, ze wszystkim przeszkadza dotowanie OZE ale dotowanie energetyki węglowej już nie. Proponuje niech każdy spojrzy sobie na ostatni rachunek za prąd i zobaczy ile dopłaca do OZE a ile do weglówek (tzw. opłata przejściowa). Za chwile wejdzie rynek mocy i do wegłówek będziemy dopłacać jeszcze więcej.
bolo
7 lat temu
panele i wiatraki sa produkowane w wiekszosci za odra nic dziwnego ze pra w tym kierunku...wielka sciema i wor bez dna.
Emil
7 lat temu
PANIE PREZYDENCIE jak długo jeszcze będzie niszczony nasz kraj pomysłami pana Kaczyńskiego i rządu pani Beaty Szydło ustawy są rażące dla gospodarki POLSKIEJ niech pan naprawdę coś dobrego dlanas Polaków zrobi i za wetuje tę ustawę!!!!!!!
polok
7 lat temu
Proszę podpisać tę ustawę Panie Prezydencie. Farmy wiatrowe to kolejny sposób na wyciąganie pieniędzy z Polski.
Energetyk
7 lat temu
Ja wiem ,że dzisiaj wszyscy znają si\ę w kraju na energetyce i każdy jest w tej dziedzinie ekspertem ale fakty są nie do zbicia. Czas wykorzystania mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej w naszych warunkach to 1500 h/rok, czas wykorzystania mocy zainstalowanej farmy fotowoltaicznej to 1000h/rok. W związku z powyższym, konieczne są systemy wsparcia aby taka inwestycja się opłaciła, bez systemów wsparcia nie ma OZE. ENERGETYKA jest tak ważną gałęzią przemysłu w gospodarce krajowej, ze musi być samowystarczalna, musi sobie radzić bez wsparcia. Jeśli dana technologia tego nie jest w stanie zagwarantować to nie powinna być używana. Ponadto niewielu "ekspertów internetowych" zdaje sobie sprawę z tego że system elektroenergetycy potrzebuje MOCY a nie ENERGII. Wpychanie ustawowo na siłę energii ze źródeł odnawialnych do podstawy obciążenia powoduje wypychanie jednostek węglowych z pracy podstawowej, a to jest w mojej ocenie karygodne. Podstawowe zapotrzebowanie na moc w systemie musi być pokrywane ze źródeł, które są stabilne i sterowalne, tego nie da się zmienić i koniec. Stosować źródła odnawialne powinno się tylko do zasilania odbiorców którzy "zaakceptują" taką formę generacji np. instalacje fotowoltaiczne powinny być stosowane w marketach, zakładach do zasilania klimatyzacji. Klimatyzacja jest potrzebna jak jest gorąco a wtedy fotowoltaika daje energie, a to pozwoliłoby odciążyć system w lecie. Tak samo można szukać odbiorców którzy poradzą sobie ze zmiennością produkcji energii w elektrowniach wiatrowych. Ale nie!! ustawowo trzeba "pchać energie z OZE" do sieci (co jest najgłupszym z możliwych pomysłów ). Nie znam elektroenergetyka, który by powiedział, że podłączanie źródeł OZE do sieci jest dobre. Nikt z krzykaczy, że Rząd niszczy branżę OZE nie potrafiłby przedstawić podstaw działania i eksploatacji systemu elektroenergetycznego. System to nie akumulator, do którego można ładować i pobierać tyle energii ile się chce. To nie tak działa. STABILNOŚĆ priorytetem dopiero potem ekologia.
...
Następna strona