"RPP nie będzie musiała w 2004 roku już ani obniżać, ani podnosić stóp procentowych. Inflacja znajdzie się w celu wyznaczonym przez obecną radę, czyli 2,5 proc. plus minus 1 pkt proc., więc rada mogłaby udać się na urlop, bo nie będzie miała co robić" - powiedział Gomułka w czwartek w trakcie seminarium zorganizowanego przez Polską Akademię Nauk.
"Wychodzenie z recesji będzie kontynuowane niezależnie od polityki i warunków ekonomicznych zagranicą" - dodał.
Według prognoz Gomułki, wzrost PKB w 2004 roku wyniesie 4,8 proc. wobec 5 proc. zaplanowanych przez rząd w projekcie budżetu na 2004 rok.
Główny ekonomista PZU SA oczekuje, że złoty będzie się umacniał już od początku przyszłego roku i w grudniu 2004 roku euro będzie wyceniane na 4,4 zł, a dolar na 3,6 zł.
"Od początku 2004 roku będzie następowała wyraźna aprecjacja złotego. Natomiast z uwagi na duży deficyt w obrotach bieżących w USA dolar nadal będzie się osłabiał i euro będzie kosztowało 1,2-1,4 dolara" - powiedział Gomułka.
W czwartek po południu na rynku międzybankowym euro kosztowało 4,6430 zł, a dolar 3,8140. Natomiast na rynkach światowych euro wyceniano na 1,2170 dolara.
Według Gomułki, realizacja planu Hausnera w całym wymiarze jest zagrożona, a wskazana byłby obniżka wydatków rzędu 8-10 proc. PKB w ciągu 10 lat.
"Ja im (politykom) mówię, że powinni to robić, mimo że mogą stracić władzę. (...) Jednak nawet częściowa realizacja planu Hausnera będzie przyjęta dobrze przez rynek" - dodał główny ekonomista PZU.
Plan ograniczania wydatków przygotowany przez wicepremiera Jerzego Hausnera zakłada ograniczenie wydatków do końca 2007 roku na poziomie 32 mld zł.