Według anonimowych przedstawicieli Pentagonu, wczoraj rano amerykański wywiad zdobył informacje o spotkaniu najwyższych rangą irackich przywódców w jednej z dzielnic mieszkalnych Bagdadu. Po południu czasu irackiego bombowiec B-1B zrzucił na cel 4 jednotonowe bomby, przeznaczone do niszczenia bunkrów. Jak powiedzial major Bred Bartlet z amerykańskiego Centralnego Dowództwa, obiekt "został uderzony bardzo mocno". Bartlet odmówił jednak odpowiedzi na pytanie czy celem ataku byl Saddam Husajn i jego synowie. Próbę zabicia irackiego przywódcy Amerykanie podjęli już na początku wojny. 19 marca prezydent Bush wydał zgodę na przeprowadzenie ataku rakietowego na kompleks budynków zlokalizowanych na południowych przedmieściach Bagdadu. Po ataku pojawiły się sugestie, że iracki przywódca zginął albo został ciężko ranny. Pózniej jednak amerykanski wywiad doszedł do przekonania, że Saddam Husajn przeżył atak, czego potwierdzeniem były dwa filmy wyemitowane przez iracką telewizję.