Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

W Balicach sprawdzano SARS "gołymi rękami"

0
Podziel się:

Załoga karetki, która jechała wieczorem na lotnisko do Balic, by zbadać grupę Koreańczyków - pasażerów samolotu z Frankfurtu, podejrzewanych o zakażenie SARS, nie miała ani masek, ani rękawic, ani fartuchów ochronnych.
Paweł Nasterak z krakowskiego pogotowia powiedział, że wyposażenie ochronne zostało wypożyczone ze szpitala, gdyż pogotowie nim nie dysponuje.

Załoga karetki, która jechała wieczorem na lotnisko do Balic, by zbadać grupę Koreańczyków - pasażerów samolotu z Frankfurtu, podejrzewanych o zakażenie SARS, nie miała ani masek, ani rękawic, ani fartuchów ochronnych.

Paweł Nasterak z krakowskiego pogotowia powiedział, że wyposażenie ochronne zostało wypożyczone ze szpitala, gdyż pogotowie nim nie dysponuje. Dyrektor krakowskiego pogotowia ratunkowego, Małgorzata Popławska, przyznała, że wypożyczanie niezbędnego wyposażenia ze szpitala nie jest sytuacją normalną. Jej zdaniem, w budżecie pogotowia powinny być przewidziane pieniądze, które można wykorzystać w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak zagrożenie SARS.

Krakowskie pogotowie od kilku miesięcy boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi. Kontrakt, jaki zaproponował na ten rok Narodowy Fundusz Zdrowia, jest zbyt niski, by można było skutecznie pomagać pacjentom. Dyrekcja pogotowia negocjuje z Funduszem wyższe stawki. Na razie rozmowy nie przyniosły jednak rezultatu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)