Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

W Europie jesteśmy najlepsi w... bezrobociu

0
Podziel się:

Większe bezrobocie niż Polska mają tylko kraje trzeciego świata, albo państwa trawione wojnami. Czy ktoś nas prześcignie w tej niechlubnej rywalizacji?

W Europie jesteśmy najlepsi w... bezrobociu

Jesteśmy najlepsi na Starym Kontynencie w bezrobociu! W sumie to chyba także najlepsi w całym cywilizowanym świecie. Większe bezrobocie mają tylko kraje trzeciego świata, albo państwa trawione wojnami. Czy ktoś nas prześcignie w tej niechlubnej rywalizacji?

Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w styczniu 2004 sięgnęła 3 mln 300 tysięcy obywateli. Przyrost bezrobotnych w styczniu wyniósł 117,5 tys. zł. Jeżeli chodzi o stopę bezrobocia, to sięgnęła ona poziomu 20,6 proc. Miesiąc temu wynosiła 20 proc., ale jeszcze dwa miesiące temu nie przekraczała 18proc. Wówczas to „uaktualniono” liczbę pracujących w rolnictwie, z uwagi na różnice pomiędzy danymi ze spisu powszechnego a szacunkowymi danymi GUS, opierającymi się na założeniach z jeszcze poprzedniego powszechnego spisu. Nam obywatelom wmówiono, że takie działanie jest tylko elementem statystyki, jedynie poprawką danych, prostym przeliczeniem, które zmienia tylko liczby na papierze natomiast nie zmienia nic w realnej rzeczywistości. Przecież każdy widzi, że prawdziwe bezrobocie spada i spada, odkąd tylko ten rząd nam nastał.

Twierdzę, że tamta operacja nie była jedynie korektą danych statystycznych. Ujawniła bardzo niebezpieczne zjawisko na rynku pracy, które do tej pory było lekceważone i niezauważane, a teraz staje się dosyć rozsądnym wytłumaczeniem pogarszającej się sytuacji na rynku pracy. To zjawisko to systematyczne i masowe odchodzenie pracujących w rolnictwie od zawodu. Tak jak w przemyśle systematyczny i szybki wzrost wydajności pracy powoduje przyrost bezrobocia, to samo dzieje się w rolnictwie, tyle że dotychczas tego nie odnotowywano.

Przy tym wszystkim rolnictwo staje się nowoczesne, większość produkcji realizują duże, wydajne i nisko zatrudnieniowe zmechanizowane gospodarstwa. A małe nie wytrzymują konkurencji. Często następcy nie kontynuują dzieła przodków z uwagi na brak jakiejkolwiek ekonomicznej opłacalności. Teraz GUS tylko wykreślił ich z grona pracujących, a jeśli się oficjalnie nie zarejestrowali (co jest bardzo prawdopodobne z uwagi na brak motywacji ubezpieczeniowej i zasiłkowej) nie są odnotowani w obecnej statystyce jako bezrobotni. Tak więc ta korekta nie została przeprowadzona do końca.

Ponadto jest przecież tak, że zjawisko odchodzenia z rolnictwa na bezrobocie ma charakter ciągły, nie wygasło w momencie przeprowadzenia korekty przez GUS. Ale GUS nie wyciągnął wniosków z metodologii i przy następnym spisie znów dowiemy się o następnej korekcie. Tym bardziej, że członkostwo w UE i podleganie wspólnej polityce rolnej, konkurencja z wysokowydajnym rolnictwem niemieckim na wspólnym rynku, tylko to zjawisko zwiększy.

Patrząc na fenomen polskiego bezrobocia z innej strony, warto zastanowić się, jak to się dzieje, że wzrost gospodarczy w oficjalnych komunikatach zbliżył się do 5 proc. w IV kwartale 2003, a w I kwartale 2004 przekroczy 5 proc., a bezrobocie jak rosło tak rośnie. Jego poziom w każdej innej cywilizowanej gospodarce byłby pełnym obrazem kryzysu i recesji. A u nas sprzedaż detaliczna rośnie w tempie ponad 7 proc. rok do roku.

Prawda jest jedna – koniunktura światowa napędza i nasz wzrost gospodarczy, jednak realizuje się on głównie na drodze wykorzystania technologii głównie kapitałowych oraz na znaczących wciąż jeszcze rezerwach w wydajności pracy. Bardzo wysokie narzuty na pracę, a umiarkowanie niskie na kapitał, przy ogólnie wysokim poziomie całkowitego fiskalizmu powodują ograniczanie zatrudnienia do niezbędnego, ale za to wysokowydajnego i wysoko-wykwalifikowanego minimum. To minimum tez może liczyć na dynamicznie rosnące dochody z pracy – bo i tak ich koledzy z Zachodu zarabiają o wiele więcej. Pewną rolę odgrywa też renta geograficzna.

Zmienić rynek pracy może tylko radykalne obniżenie kosztów pracy do 10-15 proc. płacy netto i umiarkowane, dostosowane do sytuacji budżetowej, obniżenie ogólnego poziomu fiskalizmu docelowo do 20-25 proc. PKB. Inaczej za miesiąc, za rok, za dekadę znów pobijemy rekord cywilizowanej części galaktyki w bezrobociu.

wiadomości
felieton
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)