Ze wstępnych danych wynika, że mieszkańcy Dublina, gdzie żyje dziś jedna trzecia Irlandczyków, odrzucą prawdopodobnie rządowy projekt o konstytucyjnym ograniczeniu dostępu do aborcji. Rząd premiera Bertiego Aherna chce unieważnić orzeczenie Sądu Najwyższego z przed kilku lat, o tym że groźba popełnienia przez kobietę samobójstwa może być wystarczającym powodem do przerwania niechcianej ciąży.
Za przyjęciem projektu opowie się natomiast społeczność wiejska, na opinię której duży wpływ mają nauki Kościoła katolickiego.
Na razie jednak trudno powiedzieć, która opcja zwycięży. Jeśli jednak większość Irlandczyków powie "nie", będzie to oznaczało polityczną porażkę rządu i Kościoła.