Pracę zawiesiły służby komunalne, biura socjalne i urzędy miejskie. Służby oczyszczania miasta przestaną wywozić śmieci. Jutro do strajku ma dołączyć około pięćdziesięciu tysięcy pracowników urzędów finansowych, komunikacyjnych, inspekcji i nadzoru sektora handlowego.
Strajkujący domagają się podwyżek płac i zmiany regulacji podatkowych. Związki zawodowe chcą w ten sposób zapobiec dalszemu obniżaniu się standardu życiowego większości izraelskich rodzin.
Sytuacja gospodarcza Izraela w ciągu dwóch ostatnich lat zdecydowanie się pogorszyła - z powodu recesji światowej, ale przede wszystkim ze względu na ogromne koszty i straty, spowodowane eskalacją konfliktu z Palestyńczykami.
Strajk został rozpoczęty mimo podejmowanych przez rząd prób zażegnania go. Ministrowie sugerowalii, że w obecnym stanie konfliktu z Palestyńczykami i zagrożeniach w sferze bezpieczeństwa, strajk jest niewłaściwym sposobem walki społecznej i ekonomicznej.
W nocy ma dojść do rozmów przedstawicieli związków zawodowych i ministerstwa finansów. Rząd ma nadzieję, że strajk nie będzie się rozprzestrzeniał na inne sektory.