Demonstracje odbywają się też w innych miastach.
Ocenia się, że na wiecu w Kijowie znów przyszło ponad 100 tysięcy ludzi. Do stolicy Ukrainy, mimo trudności, docierają ludzie z innych regionów.
"Wolności nie da się powstrzymać", "Juszczenko jest naszym prezydentem" - skanduje pomarańczowy tłum.
Na demonstracji wystąpił były polski premier a dziś eurodeputowany Jerzy Buzek.
"Wiemy, że droga do wolności jest bardzo trudna. Jesteśmy z wami" - zapewnił. "Polska! Polska!" - skandowali ludzie.
Studenci Akademii Kijowsko-Mohylańskiej ogłosili bezterminowy strajk polityczny. Studenci zażądali dymisji prezydenta Leonida Kuczmy, premiera Janukowycza i członków Centralnej Komisji Wyborczej.
Opozycyjny deputowany Mykoła Tomenko zapewnił, że kijowska milicja i wojskowi są gotowi przejść na stronę demonstrantów. Powiedział też, że kierowcy z bazy Bojarce pod Kijowem ogłosili strajk i odmówili przywiezienia funkcjonariuszy oddziałów specjalnych.