Z sondażu przeprowadzonego przez IPSOS wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się w kwietniu, to najwięcej glosów uzyskałaby Samoobrona. SLD, Unia Pracy i PSL nie dostałyby się do Sejmu.
Na Samoobronę głosowałby co czwarty ankietowany. Oznacza to wzrost poparcia dla partii Andrzeja Leperra o 11 punktów procentowych w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. W lutym Samoobrona uzyskała według IPSOS poparcie 14 procent wyborców.
Platforma Obywatelska, która cieszyła się dotychczas największym poparciem, w kwietniu otrzymała 23 procent głosów. Straciła więc 7 procent w ostatnich dwóch miesiącach.
Jak wynika z badania, oprócz Samoobrony i Platformy Obywatelskiej, w Sejmie znalazłyby się tylko trzy partie - Prawo i Sprawiedliwość, które uzyskało, podobnie jak w ubiegłych miesiącach, 15-procentowe poparcie, Liga Polskich Rodzin, na którą zagłosowałoby 11 procent wyborców, czyli o 3 procent mniej niz przed miesiącem i Socjaldemokracja Polska z takim samym poparciem jak LPR.
Jeśli SLD samodzielnie wystartowałoby w wyborach, to uzyskałoby poparcie niższe od wymaganego 5 procent, aby partia ta dostała się do Sejmu. Na koalicję SLD z Unią Pracy zagłosowałoby w kwietniu 7 procent wyborców. To także za mało by zasiąść w Sejmie, bowiem próg dla koalicji wynosi 8 procent.
5-procentowego progu nie przekroczyłyby również PSL, Unia Pracy i Unia Wolności.
W kwietniu chęć udziału w wyborach deklarowało 55 procent ankietowanych, 4 procent osób nie miało pewności, czy weźmie udział w wyborach, zaś 40 procent stwierdziło, że nie weźmie w nich udziału na pewno. Spośród osób, które nie wykluczają udziału w wyborach, blisko 1/4 nie potrafiła wskazać ugrupowania, na które zagłosowałoby.
Badanie przeprowadzono między 2 a 6 kwietnia na ogólnopolskiej reprezentacyjnej próbie. Liczba dorosłych osób w próbie wynosi 966. Statystyczny błąd oszacowań dla takiej grupy wynosi około 3 procent.