Prezydent zaznaczył, że nasz kraj jest pionierem konstytucjonalizmu europejskiego. Dodał, że Konstytucja 3-ego maja była dla następnych pokoleń inspiracją do podejmowania niepodległościowego czynu i do dzisiaj pozostaje dowodem porozumienia i wzniesienia się ponad interesy grupowe. Podkreślił że 3 Maja jest świętem odwagi myśli, narodowej zgody i pojednania.
Oprócz prezydenta Kwaśniewskiego w uroczystościach przed Grobem Nieznanego Żołnierza wzięli udział premier Leszek Miller, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie, senatorowie, przedstawiciele duchowieństwa i władz stolicy oraz korpusu dyplomatycznego.
W czasie mszy świętej w intencji Ojczyzny w bazylice pod wezwaniem Świętego Krzyża w Warszawie biskup Polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź mówił o znaczeniu Bożej Opatrzności i Konstutycji 3 maja dla losów Polski. W homilii biskup Głódź ukazał podstawowe znaczenie, jakie dla narodu mają rodzina, dom, szkoła, kościół, praca i kultura. Biskup Głódź podkreślił, że siła państwa leży w sile jego obywateli.
Na Jasnej Górze główne uroczystości ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski zgromadziły około 50 tysięcy wiernych. W homilli prymas Polski kardynał Józef Glemp przypomniał wołanie Ojca Świętego: "Wypłyń na głębię". Prymas Glemp apelował, byśmy wciąż wyzwalali się z mroków ciemności i nieśli światło Ewangelii Jezusa. Wśród koniecznych do przezwyciężania mroków prymas wymienił terroryzm, widoczny zwlaszcza w Ziemii Świętej, ale także - jak powiedzuiał - w laboratoriach, gdzie przygotowuje się programy zabijania przez aborcję, eutanazję i klonowanie. Za ogólnonarodowe mroki prymas Polski uznał brak miłości w rodzinach i bezrobocie. Kardynał Józef Glemp wezwał wiernych do solidaryzmu społecznego, aby każdemu kto jest w biedzie wspólnie przychodzić z pomocą.
W trakcie obchodów świeta 3 Maja w Nowym Sączu w bazylice kolegiackiej pod wezwaniem św. Małgorzaty biskup tarnowski Wiktor Skworc powiedział, że główną przyczyną wszelkich trudności i niepowodzeń po roku 1989 wydaje się być brak poczucia dobra wspólnego. Ordynariusz tarnowski powiedział wiernym, że dla dobra ojczyzny i jej rozwoju, dla dobra wspólnego państwa każdy musi ponosić ofiary.
Metropolita górnośląski abp Damian Zimoń skrytykował sytuację, w której wielkiemu bogactwu jednych towarzyszy skrajna nędza drugich. Mówił o tym w katowickiej katedrze podczas trzeciomajowej mszy z udziałem najwyższych przedstawicieli władz miejskich i wojewódzkich Katowic.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że wielu ludzi doszło nagle do wielkiego bogactwa, gdy jednocześnie 30 procent Polaków żyje w nędzy, a 18 procent nie może od dłuższego czasu znaleźć pracy. "W ten sposób naruszona został zasada sprawiedliwości społecznej" - zauważył katowicki metropolita.
Dodał, że sfera publiczna staje się w Polsce coraz bardziej "letnia i płaska", bo coraz mniej w niej wartości kulturalnych, narodowych, religijnych i obywatelskich, składających się na wspólnotową tożsamość Polaków.
